hello, bon ton a'la mon mam, ekspresja
...zastanawia mnie boris, skąd ty czerpiesz inspire do pisania, hę?
czy potrzebujesz jakiegoś swoistego wyzwalacza?
może laku? lacku?
a może poddusisz jakąś sucz w ciemnej bramie?
ja cie pierd..lę ale mnie naszły myśli z rana,
ale to wszystko przez te katastrofy, wulkany, powodzie i tsunami...
musi to wszystko w końcu pierdolnąć, nie uważasz?
świat nie jest stabilny, oj oj nie nie...
ruchy polityczne i tektoniczne...
to wszystko mnie przeraża i zaraża, na dołki...
należy poszukać alternatywy, jakiegoś miejsca na spoczynek, co ty na to?
odpoczynek znaczy...
myślę, że pisane mi są nieustające wakacje (jak w filmie znanym ci dobrze...)
znalazłam nam śliczny kącik w ciepłej Turcji, boska hacjenda... zawsze słonecznie widok na morze i góry jednocześnie...
tam zasiądę z lapkiem i napiszę w końcu ta jeb...na powieść...
kawa świeżo palona z ekspresu pod ciśnieniem, będę sączyć, wygrzewać swoje obolałe ciało i pisać, pisać, pisać...
łapiesz się na to kotku - łomotku???
p.s wyjaśnienie: nie zawsze zasypiam przy lizaniu ;-)
czy potrzebujesz jakiegoś swoistego wyzwalacza?
może laku? lacku?
a może poddusisz jakąś sucz w ciemnej bramie?
ja cie pierd..lę ale mnie naszły myśli z rana,
ale to wszystko przez te katastrofy, wulkany, powodzie i tsunami...
musi to wszystko w końcu pierdolnąć, nie uważasz?
świat nie jest stabilny, oj oj nie nie...
ruchy polityczne i tektoniczne...
to wszystko mnie przeraża i zaraża, na dołki...
należy poszukać alternatywy, jakiegoś miejsca na spoczynek, co ty na to?
odpoczynek znaczy...
myślę, że pisane mi są nieustające wakacje (jak w filmie znanym ci dobrze...)
znalazłam nam śliczny kącik w ciepłej Turcji, boska hacjenda... zawsze słonecznie widok na morze i góry jednocześnie...
tam zasiądę z lapkiem i napiszę w końcu ta jeb...na powieść...
kawa świeżo palona z ekspresu pod ciśnieniem, będę sączyć, wygrzewać swoje obolałe ciało i pisać, pisać, pisać...
łapiesz się na to kotku - łomotku???
p.s wyjaśnienie: nie zawsze zasypiam przy lizaniu ;-)