Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

Pan Frankenstein

  U pana Frankensteina na śniadaniu  nalałam mleka do kubeczka powoli sączyłam, po cichutku nie chcąc zbudzić jego złej natury u tego Pana pospolita mroczność jestem na nago i przy stoliku on patrzy na mnie nieciekawie i całkiem głodny jest moich wdzięków ten wzrok nie profesora nie cynicznego jeszcze kochanka dręczy mnie i przeszywa lecz pragnę tego jak źródła życia ja głodna także, lecz skrycie myślę o jego aparycji dwulicowej nie śmiem mu spojrzeć w oczy ani zapytać o pragnienia zrobię dla Pana Frankensteina tysiąc figur z mego ciała na trapezie będę skakać i się wyginać, jak akrobatka do dźwięków co kołyszą się ospale moje ciało wygina się jak struna w lewo i w prawo, pospolite on już znudzony moją niechęcią zdąża na wieczne zapomnienie po co tu przyszłam, po co tu jestem? czy tylko po to by ma historia stała się bardziej niż prawdziwa? a może jeszcze nie żyję, mnie nie ma

Najnowsze posty

Hi hi ha ha ho ho

wstążka

Potwory z Hokkaido

Santa Muerte - matka boska od morderców.

Zadzwoń.

Zawsze w ciemność

moja modlitwa poranna....

Matko Boska Perwersyjna - muzuj się nad nami...

mięso spod palca.