Polska – to jest kraj dla starych ludzi.....
Postaram się w tym tekście ograniczyć emocje, chociaż tych spraw (czyt. Seks.) nie postawię na pierwszy plan, bo chciałabym podzielić się obserwacjami dot. kraju moich przodków. Zadziwia mnie fakt, jak młoda dziewczyna z zaangażowaniem potrafi włączyć się w dyskusję na temat pomostówek. Czyżby tym żyła? Tak, ona pracuje i to czuje. Ale już w wieku kilkudziesięciu paru lat ważne dla niej są emerytury i ich wysokość? Naprawdę trzeba się tym irytować i zajmować w tym wieku? Ja myślałam o nartach i ładnej pogodzie, kiedy kończyłam liceum i przygotowywałam się do matury. O czym marzy młoda mężatka? Naprawdę o dziecku? Hm, a ja myślałam, że dzieci się po prostu rodzi i już. Wiesz, idziesz z facetem do łózia, bo przystojniacha i kręci cię. Ciałko ma mniami i uśmieszek czarujący. Bzyku, bzyku i po krzyku. Jest! Bingo. Tylko jeden strzał. I marzenie z głowy. Skreślam go z listy życzeń i patrzę, co tam następnego było w kolejce. Nie cierpię wycieczek zorganizowanych. Ja tam wolę się pomartwić i sama dopytać o możliwość noclegu, nawet na sali wieloosobowej. A ona jedzie na wczasy posiedzieć na plaży i powygrzewać się. Nie no nie mam nic przeciwko słońcu, ale kiczowate pejzażyki z katalogów mnie irytują. Irytujących spraw jest wiele, wokoło nas, to prawda. Ale mnie tam szkoda energii i czasu na to by się tak podkurzać. Choć czasem mnie dopada cholera, to fakt. Ja tam wolę poszaleć przy herbatce z whisky, najlepiej gdzieś w górach i na śniegu. Po cholerę mam naśladować pana Wkurzasia z „Upadku” z M. Douglasem, co? Kijek do bejsbola odstawiam na potem, by podeprzeć później nim wiekowe ciałko. Na dziś zapodam muzę, kawę late, i fajną lekturę albo romansidło, przy którym się wzruszę. Bo Polska nie jest tylko krajem dla starych ludzi! Miłego całego dnia. Pozdrawiam każdego, młodego i starego. I całus tam gdzie wstydzicie się powiedzieć…;-)!