kwiat

Szłam po schodach mojej klatki schodowej w kamienicy i wtedy go znalazłam. Wielki, sztuczny i tego koloru, którego tak bardzo się obawiam. Fiolet i sztuczna piwonia. I zaraz powinnam mieć złe myśli i sądzić, że to jakiś znak, ale ja to zbagatelizowałam. Ten kolor żałoby i śmierci, wcale już na mnie nie robi wrażenia, po prostu wystarczy dodać trochę żółci i już go okiełznam. I nie będzie z tego żadnego opowiadania, jak planowałam na początku. Adios amigos and gringos!
pozdro.
Su.

Popularne posty