kiedy mam właczyć czerwony reflektor...?

Rozpracowanie Wiktora tzw. Wicia, nie było trudne, chociaż przyznam się szczerze pomógł mi w tym troszeczkę mój stary znajomy Mr. T.
Zajęło mi to około dwóch tygodni. I chociaż na początku dobrze się bawiłam, im dalej tym zdecydowanie nie jest milej... zabrakło czerwonego reflektora...
Tak, to on bez obciachu szybko i precyzyjnie po paru zdaniach zamienionych ze mną nazwał go:
- słuchaj Su- powiedział - to typowy Stalker! I rzeczywiście tak jest.
To faceci z rodzaju tych, co to wiedza lepiej, ułożą ci życie, i zaplanują sobie wszystko kawałek po kawałku. Lubią kontrolować swoje ofiary, wybierać terminy i godziny spotkań i przede wszystkim, używają ciebie do własnych celów! A cele mają, zapewniam cię!
Robią to wszystko z zadziwiającym wdziękiem, urokiem i pewnością. Nie jesteś w stanie się zorientować za cholerę na początku o co chodzi. Jednak kiedy tylko przyciśniesz takiego, bo właśnie zrobiło ci się smutno, czujesz się samotnie i potrzebujesz tutaj i zaraz bratniej duszy, zadzwonisz, wtedy on wyznaczy ci inną godzinę spotkania, bo uwierz, nie znajdzie czasu za cholerę. I jeszcze ten ton głosu! Właściwie od razu powinnaś się zorientować, ale gdzie tam. Jak można się dać ponieść przez fale dźwięków tak typowych dla tonacji sprzedaży bezpośredniej produktów dla kretynów, w stylu uwierz mi mamy dla ciebie produkt roku, tylko wybul ...tle a tyle. To się nie sprawdza w uczuciach, a jednak...
Koniec końców popadasz w tą pułapkę manipulacji twoimi uczuciami i jeszcze czujesz się winna, ze coś robisz nie tak!!!! Tak działa Stalker, jeden z idealnych prześladowców! Pytanie tylko brzmi kto go nasłał? kto nim steruje? I na czyje zlecenie działa????

P.S Na pewno nie na zlecenie Rzeźnika, jego też wymyślił...tak samo jak opowiadanie, które mi przysłał, nie było jego, a to co ewentualnie kiedyś wam napisze bądź opowie, na pewno będzie zmyślone. Nie ufajcie mu!!!!!!

Popularne posty