Hycle na przedmieściach.

Zdrowy rozsądek nakazuje mi stwierdzić, że świat bez psów byłby milszy. W ogóle bez szarży i twardych rządów. Ale jak tego dokonać? Kiedy wokoło tyle syfu? Ktoś to musi sprzątać. Bo zawsze musi czuwać ktoś by mógł spać ktoś. Choć lepiej byłoby, by wszyscy się wysypiali. Jakkolwiek mam szacun do munduru z racji starej historii to nie mam go do czarnego koloru co rości sobie prawo do walki o władzę. Stało parę psów w centrum miasta, kiedy rozmawiałam ze starym moim znajomym, czyli już ziomalem, i tak się przestraszyłam nagle... a dlaczego? Bo czarny mundur przypomina mi tą potęcjalną walkę ale o władze, nie z władzą. Dlatego pomyślałam, parę hyclów by się przydało wysłać na przemieścia. Co poszczują tych, co innych lubią szczuć. I wówczas ten czas w którym nam przyszło żyć stałby się znośny. Co wy na to? Nie wierzę w świat bez przemocy, ale świat z wolną miłością, bez kupczenia uczuciami byłby, przyznacie zajefajny. Pozdro. S.V

Popularne posty