Dokąd leci mucha?

Wygrzewałam swoje ciało na leżaku w słońcu porannym. Wsłuchiwałam się w rytm miasta. Powoli budziło się do swego ulicznego życia. Wtem nad moją głową zaczęła latać upierdliwa mucha. Odgoniłam ją raz i drugi, ale ona wracała. Pomyślałam, że może zdeczka już capię, czyli śmierdzę, dlatego ta mucha mnie napastuje. Odorek po nocy może się dla muchy wydawać ekskluzywnym fetorkiem. Much wówczas przyleciało by do mnie więcej, a nie ta jedna, cholernie upierdliwa. Nie mogłam zrozumieć o co jej chodzi. wracała i bzyczała. W końcu wpadła mi do kawy. Szok! Patrzyłam jak się rusza w cieczy ale za nic nie chciałam jej pomóc. To stworzenie wzbudzało we mnie po prostu agresywne uczucia odwetu. Słabe jestestwo a tak się napraszało o uwagę....
Czyżbym miała z nią coś wspólnego???? Muszę to zweryfikować. Hahaha...
I poszłam z tego leżaka spać do mojego śmierdzącego szczoszkami łózia.

Popularne posty