Rzeźniku mój, moja rzeźni, cóżem ci uczyniła...?
Z pamiętnika koleżki Rzeźnika
A co miałeś w pudle????
Niespodziankę, ale nie otwierałem, skoro Cie nie bylo...
Nic sprośnego, kobieto....
A propos.... Pięknie potrafisz podkręcić atmosferę na swym blogu.... publikacja o Rzeźniku .... bomba.... tylko zastanawiam się jak się to wszystko skonczy.....
Oby nie tak jak z RZEŻNIKIEM....
Prowokujesz....
A ja odkrylem w sobie nowe podniety.....
Dla mnie coś w tej bajce nie pasuje z Suzi...
Kiedy będę się mogl z Nia zobaczyc?
Moze powinienem zlamac wlasna zasade?
Albo nie! Nic Jej nie mow!
Rozwaze co jest mniejszym zlem. Choc roznie to bywa z szacunkami!
Nie licz, ze zacznę się przymilać, głaskać Suzi po tylku ......
Jestem tylko po to, aby zakończyć sprawe Rzeźnika.... Kończę kurs, żagle na maszt...
Gardzę sam sobą, że nie zrobiłem tego ciecia wcześniej....
No to pozdrów Suzi, tam skąd wracam, niech Ona się nie wybiera.........
Milo bylo Was obie "poznać"
Czytam i coraz bardziej rozumiem. To nie Suzi przyciągnęła mnie, ale ja Ja. Lecz mam juz dosyć ratowania upadłych Aniołów, przeczesywania klatek schodowych za tym jedynym zapachem doskonałości...
to jak wygrać w lotto - a nie gram. Gonie niezmozliwe? Może jednak jest ktoś, kto będzie mi w stanie wyklarować bezsens mojej ostatniej misji?
Niechaj nikt JEJ NIE KRZYWDZI. Myślą, słowem, uczynkiem, zanie(db)<ch>aniem!!!!
Moja w tym głowa, aby Jej skronie pokrył szron. Będzie mnie za to kiedyś wyklinała. Życząc śmierci komuś, kto jest na nia gotów od kilku lat, to jak żartować z faceta na krześle elektrycznym.....
Moja chora i nienaturalnie podsycana pożądliwość, musi znaleźć ujście.... ale zwracam się do Ciebie Rzeźniku!!!!!!!!
Znasz mnie nie od dziś. Wiesz, ze dla mnie wszystko zaczyna się tam, gdzie inni tracą nadzieje! Kojarzysz także iż bardzo cenie sobie obietnice. Jeśli zbliżysz się do niej na 100 metrow, zabije jak psa! Jeśli idąc ulicę zlamie swoja alabastrowa nóżkę – nie zyjesz! Wiesz, ze nie rzucam slow na wiatr!
DRŻYJCIE NIEWIERNI……
NADCHODZĘ!
Ś.p.
Witek