mięso spod palca.

Od dwunastu lat nie patrzyła w lustro. Samotnica, grzeszna i lubieżna w swoim ciele skrywała marzenia i tęsknoty...a po policzkach spływała jej krwawa łza...która nigdy nie zastygła...zawsze była ciepła i gęsta...
Ona tego nie widziała...
nigdy by nie zobaczyła, gdyby pewnego dnia...

stół był lodowaty czuła ból w stopach i zapach siarkowodoru
było ciemno 
oczy miała sklejone lepką mazią
ręce bezwiednie zwisały ze stołu związane sznurem powyżej nadgarstka
brzuch okalała cielęca wygarbowana skóra, tak ciasno, że nie mogła swobodnie oddychać
nogi skrepowane tą sama liną 
najpierw chciała wstać lub się obrócić
nie mogła
pomyślała, że to nie ona leży na tym stole
to tylko imaginacja jej umysłu
wtedy ktoś zapalił światło
otworzyły się drzwi i do pokoju wleciał zapach stęchlizny i męskiego potu, w którym co drugą nutą zapachową był testosteron
ktoś zręcznym ruchem zerwał jej taśmę krępującą z ust
chciała krzyknąć lecz poczuła inne usta na swoich
nie mogła zaczerpnąć oddechu i zaczęła się lekko dusić

wtedy całe jej ciało przeszyły ciarki 
czuła mrowienie w kończynach po same koniuszki palców

dotyk nie bolał
był aksamitny

................

w jej głowie zapanował chaos ale tylko na chwilę

potem ciepło trysnęło z jej łona i czuła fale orgazmu

...........

zasnęła

rano obudziła się w swoim domu, swoim pokoju, swoim łóżku

był miły przytulny poranek...

pod paznokciem znalazła kawałek mięsa
wydłubała go i włożyła do ust...
było ciepłe.

Popularne posty